Rozdział V na dziś


w którym Prosiaczek spotyka Słonia

– O, to zbyteczne. Sądzę, że Słonie idą, kiedy na nie gwizdać.
– Są takie, co idą, a są takie co nie idą. Ze Słoniami nigdy nic nie wiadomo. No, dobranoc!
I gdy Prosiaczek maszerował do domu, Kubuś Puchatek układał się do snu.
W parę godzin później, gdy noc zabierała się do odejścia, Puchatek obudził się nagle z uczuciem dziwnego przygnębienia. To uczucie dziwnego przygnębienia miewał już nieraz i wiedział, co ono oznacza. Był głodny….